Jakie jeszcze są przyczyny? Kultura w naszym kraju bardzo mocno oddziałuje na ludzi, także młodych. Na wszelkich imprezach, czy to towarzyskich, czy świątecznych pojawia się alkohol. Urodziny, imieniny, dzień kobiet - każda okazja jest odpowiednia do wypicia alkoholu, którym też bardzo często ludzie się obdarowują.
U osób wolno metabolizujących alkohol, w porównaniu z tymi metabolizującymi go szybko, względnie duże ilości etanolu, mogącego przekraczać barierę krew-mózg, przez dłuższy czas krążą po organizmie. To natomiast zwiększa prawdopodobieństwo cięższego przebiegu kaca. Część badań odnosi się również do stresu oksydacyjnego
Przekonywanie alkoholika do zmiany to niełatwe zadanie. Wymaga empatii, zrozumienia, cierpliwości i skutecznej komunikacji. To wyzwanie, które wymaga zaangażowania, ale też wiedzy i odpowiednich narzędzi. Istnieją skuteczne strategie, które mogą pomóc w tym procesie, ale kluczem jest indywidualne podejście do każdej osoby uzależnionej.
System opresyjny zachęca do tłumienia, odcinania się, zamrażania, dysocjowania itd. Tworzy osoby niezdolne do radzenia sobie w przyszłości z emocjami. W dorosłości osoby, które wychowywały się w takim systemie, za wszelką cenę będą chciały nic nie czuć, zaburzając swój pierwotny, niezbędny do życia, instynkt samozachowawczy.
Alkohol to zaburza, sprawia, że pojawiają się lęk, poczucie krzywdy, samotność, agresja. Z czasem, jeśli mama również całe życie i swoje funkcjonowanie podporządkowuje piciu partnera, zaburza się też u dziecka postrzeganie prawidłowej roli męskiej. Oczywiście nie każdy mężczyzna pod wpływem alkoholu jest agresywny wobec
Używanie słów wsparcia może pomóc w przełamaniu barier obronnych alkoholika. Kiedy czuje się akceptowany i zrozumiany, łatwiej mu zaakceptować własny problem i podjąć decyzję o leczeniu. Wsparcie nie oznacza jednak akceptacji dla destrukcyjnego zachowania alkoholika.
20 znaków ostrzegawczych wątpliwej terapii. Terapia wymaga uważności i zaangażowania, zarówno ze strony pacjenta, jak i terapeuty. Nie zawsze jednak proces terapeutyczny przebiega bez zakłóceń. Istnieją sygnały ostrzegawcze, które mogą świadczyć o tym, że zmiana terapeuty może się okazać niezbędna.
UYnD. Przebudzenie - Rozmowa z alkoholikiem nie należy do najłatwiejszych, niezależnie od tego czy próbujemy porozumieć się z nim na temat problemu uzależnienia, czy innych kwestii życiowych. Ze względu na to, że osoby takie często właśnie z pomocą alkoholu starają się rozwiązać problemy życia codziennego, stworzenie z nimi konstruktywnej dyskusji i rozmowy bywa mocno utrudnione. Szczególny problem dla rodziny alkoholika stwarza jednak sam temat picia. Jak rozmawiać z alkoholikiem? Oto 7 sprawdzonych porad wspieranych przez terapeutów z ośrodka odwykowego. Spis treści1 Zachowaj spokój i opanowanie2 Rozmowy o terapii wyłącznie na trzeźwo3 Konsekwencja i planowanie rozmów4 Rozmowy o emocjach i uczuciach rodziny5 Kieruj się faktami6 Alkoholik ma prawo głosu7 Zrozumieć alkoholika Zachowaj spokój i opanowanie Śledzenie, jak bliska nam osoba traci kontrolę nad własnym życiem i poddaje się całkowicie swojemu nałogowi jest silnym emocjonalnie przeżyciem. Sam alkoholik często nie chce przyznać się przed sobą i innymi do problemu, a więc i samo poruszenie rozmowy o uzależnieniu może być powodem do poważnego konfliktu. Aby go uniknąć, do jakiejkolwiek rozmowy z alkoholikiem należy podchodzić ze spokojem i opanowaniem – próba zagrania na emocjach i wyładowania swoich frustracji za błędy małżonka, rodzica czy dziecka niewiele pomoże, a często mocno pogorszy sytuację rodzinną. Trzeba pamiętać, że alkoholik (zarówno pod wpływem alkoholu jak i po chwilowej przerwie od picia, np. po przebudzeniu się) jest bardzo drażliwy i pozornie nieszkodliwe bodźce mogą wprowadzić go w stan rozdrażnienia, a nawet agresji. Spokojny ton i empatia są znacznie skuteczniejszą drogą komunikacji. Rozmowy o terapii wyłącznie na trzeźwo Alkoholik, nawet w dość zaawansowanym stadium uzależnienia będzie miał momenty, w których pozostanie stosunkowo trzeźwy. Z perspektywy rodziny to właśnie takie sytuacje warto wykorzystać, jeśli chcemy rozmawiać z alkoholikiem o podjęciu leczenia, uczestnictwie w terapii czy nawet przyziemnych sprawach codziennych. Zasada ta wiąże się częściowo z koniecznością zachowania spokoju podczas rozmowy – alkoholik pod wpływem jest bardziej rozdrażniony, nie pamięta najczęściej decyzji, które podejmuje, a dodatkowo może widzieć proponowane przez rodzinę rozwiązania jako próbę ubezwłasnowolnienia go bądź wyolbrzymiania nieznaczących problemów. Trzeźwość jest sprzymierzeńcem rozmowy z alkoholikami, nawet jeśli trzeba na nią cierpliwie poczekać. Konsekwencja i planowanie rozmów Podejmując jakąkolwiek dyskusję z alkoholikiem najczęściej chcemy osiągnąć jakiś cel i przedyskutować konkretny problem nie schodząc na inne tematy. Jeśli rozmowy takie są zwykle trudne i nie przebiegają po myśli rodziny, warto dokładnie je wcześniej zaplanować i trzymać się konsekwentnie swoich postanowień. Zasada ta najczęściej utożsamiana jest z rozmową o samym uzależnieniu i konsekwentnym dążeniu do wymuszenia na osobie uzależnionej decyzji o leczeniu, ale o planowanie rozmów i osiąganie celu warto zadbać w każdej, nawet pozornie błahej rozmowie. Nie trzeba tu być wyjątkowo twardym czy uparcie stawiać na swoje i dążyć do kłótni – znalezienie złotego środka będzie trudne, ale warto go wypracować, nawet jeśli rozmowa będzie musiała rozłożyć się na kilka prób i podejść. Rozmowy o emocjach i uczuciach rodziny Ważną rolę w procesie podtrzymywania kontaktu z osobą uzależnioną i próby przekonania jej do leczenia odgrywają emocje odczuwane przez całą rodzinę w związku z uzależnieniem. Rozmawiając o swoim samopoczuciu i emocjach, jakie towarzyszą rodzinie w związku z chorobą bliskiego zdecydowanie pomaga, choć należy zachować tu ostrożność i w próbie wyrażania emocji nie osądzać osoby uzależnionej. Kieruj się faktami Wdawanie się w dyskusję z alkoholikiem zwykle nie ma większego sensu, dlatego dobrą podstawą do prowadzenia rozmowy są fakty i tylko fakty. Korzystając ze zwrotów pewnych, odwołujących się do konkretnych wydarzeń czy dialogów, a nie do stwierdzeń typu „wydaje mi się…”, istnieje większa szansa na osiągnięcie podczas rozmowy jakiegoś efektu. Alkoholik może pamiętać niektóre wydarzenia inaczej, dlatego warto zaznaczyć, że to nasza perspektywa, jednocześnie ciągle bazując na rzeczywistych wydarzeniach. Alkoholik ma prawo głosu Jednym z najczęściej popełnianych błędów w rozmowach z osobami uzależnionymi jest próba przeforsowania własnych racji i niedopuszczenie do głosu osoby chorej, która w mniemaniu niektórych członków rodziny nie może mieć racji w żadnej kwestii. W praktyce taktyka taka nigdy się nie sprawdza, a najczęściej dodatkowo frustruje alkoholika i może wpędzać w jeszcze głębszy problem alkoholowy. Uzależniony powinien mieć możliwość wyrażenia własnych opinii i podjęcia własnych argumentów w dyskusji. Zrozumieć alkoholika Leczenie alkoholizmu w formie terapii przynosi najlepsze rezultaty tylko wtedy, gdy alkoholik chce do leczenia podejść, a nie wtedy gdy czuje się do niego zmuszony. Jasne wyrażenie zrozumienia podczas każdej rozmowy, zapewnienie, że z chorobą nie jest sam i może liczyć na wsparcie rodziny zdecydowanie pomaga. Spokój, opanowanie, ale też zdecydowanie i konsekwencja – rozmowy z alkoholikiem powinny być zawsze mocno wyważone i prowadzone cierpliwie, bo tylko w takim scenariuszu mogą doprowadzić do jakichkolwiek efektów. Nie ważne, czy celem dyskusji jest doprowadzenie alkoholika na leczenie, czy próba wyegzekwowania lepszego podziału ról w obowiązkach domowych – wymienione 7 metod powinno odnieść wymierny sukces. Ośrodek terapii uzależnień Przebudzenie oferuje skuteczną terapię w miejscu otulonym zielenią, ponadto anonimowość oraz komfortowe warunki. Zapraszamy do kontaktu, odpowiemy na każde Państwa pytanie.
Alkohol stanowi najczęściej zażywaną substancję psychoaktywną. Ze względu na społeczne przyzwolenie i tradycję picia, pierwsze objawy świadczące o rozwoju uzależnienia zazwyczaj nie są zauważane, gdyż nie odbiegają od społecznie akceptowanego wzorca picia. Świadomość społeczna, mimo skali problemu jakim jest alkoholizm, wciąż jest za mała, co skutkuje zbyt późną reakcją na nadużywanie alkoholu i popadanie w nałóg. Napoje wysokoprocentowe w szybkim czasie powodują powstanie zależności psychicznej i fizycznej, co znacznie utrudnia samodzielne poradzenie sobie z problemem alkoholowym. Należy podkreślić, że alkoholizm stanowi najczęściej występującą chorobę polegającą na uzależnieniu od substancji psychoaktywnych w Polsce. Wpływ na to ma nie tylko przyzwolenie na spożywanie alkoholu, ale również ogólna dostępność trunków. Z tego względu, co roku odnotowuje się kolejne przypadki uzależnień. Koneczna jest zatem edukacja, której celem będzie wskazanie osobom z najbliższego otoczenia jak pomóc alkoholikom i co robić w sytuacji istnienia choroby alkoholowej w rodzinie. Kluczową kwestię odgrywa uświadomienie alkoholikowi, że jest alkoholikiem i nie panuje nad nałogiem. Zazwyczaj osoby uzależnione negują fakt występowania problemu alkoholowego, są przekonani o panowaniu nad ciągami picia. Inaczej sytuacja przedstawia się w momencie kiedy alkoholik chce przestać pić. Niemniej jednak zazwyczaj rodzina i przyjaciele muszą włożyć wiele pracy w przekonanie uzależnionego o konieczności podjęcia leczenia odwykowego. Zatem w jaki sposób pomóc alkoholikowi w domu? Jak pomóc mu przestać pić? Co robić, aby alkoholik przestał pić? Czy alkoholikowi w ogóle można pomóc? Problem alkoholowy może dotyczyć każdego, zarówno męża, żony, chłopaka czy narzeczonego oraz brata, siostry i dzieci – córki czy syna. Dlatego też, najbliższe osoby zastanawiają się jak wpłynąć na alkoholika i pomóc mu wytrzeźwieć. Alkoholizm bowiem jest zazwyczaj powodem wstydu, dlatego rodzina i koledzy zatajają ten fakt przed otoczeniem usprawiedliwiając alkoholika i tłumacząc go przed znajomymi. Nie jest to jednak właściwy wzorzec postępowania. Co zatem robić w sytuacji kiedy chory pogrąża się w nałogu? Jak obrzydzić alkohol? Jak stawiać granice alkoholikowi? Jak załatwić leczenie? Co zrobić, aby alkoholik zaczął się leczyć? KTO MOŻE POMÓC ALKOHOLIKOWI? To podstawowe pytanie jakie stawiają sobie osoby, które próbują przekonać alkoholików do podjęcia leczenia. Spowodowane jest to bowiem tym, że osoby uzależnione zazwyczaj nie chcą się leczyć zaś na wszelkie próby motywowania ich do terapii reagują złością i agresją. Z tego powodu, osoby z najbliższego otoczenia, najczęściej matki, żony i dzieci szukają wsparcia u specjalistów. Nie oznacza to jednak, że mąż czy żona nie jest w stanie pomóc swojemu współmałżonkowi. Niemniej jednak należy wskazać, że udzielanie pomocy jest długotrwałe, wiąże się z konsekwencją w działaniu i nierzadko wieloma wyrzeczeniami. Alkoholikom pomóc mogą również osoby, które darzone są przez uzależnionych szacunkiem i uznaniem. Autorytety szczególnie dużą rolę odgrywają w życiu młodych osób. Dlatego też, w przypadku nieletnich uzależnionych to oni właśnie mogą przekonać do rozpoczęcia leczenia. Niezwykle ważna jest także pomoc trzeźwiejącemu alkoholikowi, gdyż okres wychodzenia z nałogu jest dla uzależnionych szczególnie trudny. Z tego względu konieczne jest wsparcie najbliższych i uczestnictwo w grupach wsparcia. Mówiąc o tym, kto może pomóc alkoholikowi należy wskazać specjalistyczne ośrodki terapii uzależnień czy grupy AA (Anonimowi Alkoholicy). W takich miejscach uzależnieni nie czują się odosobnieni w problemie, mogą podzielić się dylematami i rozterkami otrzymując zrozumienie i wsparcie. DLACZEGO ALKOHOLIK NIE CHCE SIĘ LECZYĆ? W przypadku uzależnienia, jakim jest alkoholizm niewątpliwie jedną z najtrudniejszych kwestii jest nakłonienie chorego do leczenia. Zazwyczaj alkoholik nie chce podjąć leczenia. Można mówić tu o dwóch przyczynach niechęci odstawienia alkoholu i podjęcia terapii odwykowej. Pierwszą przyczyną niechęci jest działanie mechanizmów psychologicznych w postaci wyparcia, zaprzeczenia i iluzji. Polegają one na swoistej izolacji od docierających do uzależnionego sygnałów, które świadczą o problemie. Alkoholik racjonalizuje swój nałóg, utwierdza w przekonaniu siebie i najbliższe otoczenie, że ma kontrolę nad piciem i może zaprzestać alkoholizowania się w momencie, kiedy będzie tego chciał. Ponadto, chory wypiera ze świadomości problem uważa, że jego zachowanie nie stanowi problemu, gdyż je kontroluje. Działanie tych mechanizmów sprawia, że w miarę narastania problemu i rozwoju kolejnych faz uzależnienia chory ignoruje i dąży do stłumienia mogących pojawić się wyrzutów sumienia oraz myśli, że traci on kontrolę nad piciem. Alkoholizowanie się jest racjonalizowane, gdyż przynosi uzależnionemu szereg korzyści. Alkohol stanowi niejako rozwiązanie problemów, jego działanie umożliwia chwilowe zapomnienie o trapiących chorego sprawach. Co ważne, bez alkoholu alkoholik nie jest w stanie radzić sobie z negatywnymi emocjami, a swoje frustracje rozładowuje na najbliższych, nierzadko żonie i dzieciach. Drugim powodem niechęci podjęcia detoksu i terapii odwykowej są objawy zespołu abstynencyjnego. Detoks polega na oczyszczeniu organizmu z toksycznych substancji zwartych w alkoholu – etanolu. Spadek jego stężenia w organizmie, który następuje w wyniku zaprzestania lub znacznego ograniczenia ilości przyjmowanych trunków, wiąże się z wystąpieniem nieprzyjemnych symptomów odstawiennych. U alkoholika pojawiają się zazwyczaj nudności i wymioty, biegunka, drżenie ciała, bóle całego ciała. Co ważne, objawy te ustępują po spożyciu kolejnych ilości napojów wysokoprocentowych. Z tego powodu, alkoholicy nie chcą podjąć detoksu, gdyż wiąże się to dla nich z wieloma dolegliwymi symptomami, które zredukować może tylko alkohol. Alkoholik winą za jego nałóg i częste ciągi alkoholowe zazwyczaj obarcza najbliższych, przenosi w ten sposób odpowiedzialność za swoje picie i szkody, które powoduje na innych. Najczęściej winnymi sytuacji są żony alkoholików, które w ich mniemaniu nie są wystarczająco dobre. Ponadto, uzależnieni nierzadko problem alkoholizmu upatrują w złej pracy czy problemach osobistych. Alkohol staje się niejako uwolnieniem od trosk i dylematów życia codziennego, gdyż pozwala na zrelaksowanie się i zapomnienie. Należy również wskazać, że alkoholik w swoim nałogu nie dostrzega problemu. Tłumaczy to tym, że jego picie nie różni się od spożywania alkoholu przez inne osoby. JAK UŚWIADOMIĆ ALKOHOLIKOWI, ŻE JEST ALKOHOLIKIEM? Uświadomienie alkoholikowi istnienia problemu nie jest łatwe, gdyż zazwyczaj nie chcą oni pomocy. Działanie mechanizmów obronnych – wyparcia i racjonalizacji, skutecznie utrudnia wytłumaczenie istnienia problemu. Uzależniony na wszelkie próby rozmowy i wskazania mu źródła problemu reaguje zaprzeczeniem i negacją. Próbuje przekonać siebie i najbliższe otoczenie, że problem alkoholizmu jego nie dotyczy, gdyż ma nad nim kontrolę i jest w stanie przestać pić wtedy, kiedy sam będzie chciał. W sytuacji kiedy osoby nie poddają się i starają się przedstawić logiczne argumenty o długościach ciągów, wszczynaniu awantur i zaniedbywaniu obowiązków, alkoholik zazwyczaj reaguje agresją. Dlatego też, motywowanie do rozpoczęcia leczenia nie powinno opierać się jedynie na ogólnych informacjach, ponieważ są one racjonalizowane i zaprzeczane. Z tego powodu należy uświadamiać chorego, że ma problem poprzez przedstawianie mu konkretnych sytuacji. W tym znaczeniu, zamiast mówić o częstych ciągach alkoholowych, należy wskazać przez ile dni chory alkoholizował się pod rząd i jakie miało to konsekwencje. Jak zatem uświadomić alkoholikowi, że ma problem? Jak pomóc mu wyjść z nałogu. Próby uświadamiania uzależnionemu, że jest alkoholikiem i ma problem warto podejmować w sytuacji, kiedy chory przechodzi kryzys, który najczęściej związany jest z pojawieniem się kaca po długotrwałym piciu, a także wyrzutów sumienia pojawiających się po ciągach alkoholowych. W momentach wyjątkowego złego samopoczucia alkoholik bardziej podatny jest na sugestie, które mogą przyczynić się do zauważenia problemu. Warto również zastosować konfrontację z osobą uzależnioną od alkoholu. Konieczne jjest zebranie kilku osób z najbliższego otoczenia i przeprowadzenie rozmowy z alkoholikiem, w której uświadomione zostaną fakty dotyczące jego picia. Należy jednak wskazać, że osoby powinny być pozytywnie nastawione do chorego i kierować się intencją pomocy. Rozmowa ta, aby była skuteczna musi być odpowiednio przygotowana i przeprowadzona, dlatego warto zwrócić się do specjalisty z ośrodka odwykowego, który pomoże w stworzeniu swoistego rodzaju scenariusza dialogu, który podjęty zostanie z alkoholikiem. Warto również wskazać, że alkoholicy w stosunku do osób, które próbują przekonać ich o istnieniu problemu alkoholowego, stosują próby manipulacji. Objawiają się one tym, że uzależniony przeprasza za swoje zachowanie i składa obietnice poprawy, przekonuje o miłości i chęci zmiany. Należy jednak podkreślić, że wraz z rozwojem uzależnienia u alkoholików zaobserwować można degradację wartości, gdyż nadrzędnym celem jest wprawianie się w stan upojenia alkoholowego. Z tego powodu, nie można wierzyć uzależnionym w ich obietnice, gdyż są jedynie świadomym działaniem mającym na celu zmanipulowanie najbliższych. CO ZROBIĆ, GDY ALKOHOLIK NIE CHCE SIĘ LECZYĆ? Zmotywowanie i przekonanie o konieczności leczenia detoksykacyjnego i terapii jest niezwykle trudne. Nierzadko mimo usilnych prób skłonienia chorego, uzależniony nie chce się leczyć. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy zaprzestać prób rozmowy z alkoholikiem, należy dążyć do tego aby przekonać go o tym, że jedynie detoks organizmu i terapia odwykowa może rozwiązać jego problemy i umożliwić mu powrót do normalnego fukcjonowania. Jak zatem przekonać alkoholika żeby nie pił, jak do niego przemówić? Zazwyczaj osoby z najbliższego otoczenia – matki, żony, dzieci, dążą do ukrycia faktu istnienia problemu w rodzinie. Dlatego też, chronią alkoholika przed możliwymi konsekwencjami jego czynów, których dokonał będąc pod wpływem alkoholu. Należy podkreślić, że jest to błędny wzorzec postępowania, który utwierdza alkoholika w przekonaniu, że nie on jest winny sytuacji oraz ma świadomość, że nie poniesie odpowiedzialności za swoje czyny. Jedynym rozwiązaniem w sytuacji, kiedy alkoholik nie chce się leczyć jest zaprzestanie roztaczania nad nim swoistego rodzaju parasola ochronnego. Dlatego też, osoby z najbliższego otoczenia powinny przestać usprawiedliwiać zachowanie alkoholika przed znajomymi, tłumaczyć nieobecności w pracy, spłacania jego długów. Należy podkreślić, że niezwykle ważna jest konsekwencja i wytrwanie w takiej postawie, gdyż uświadamia to uzależnionemu, że jego zachowanie od tej pory nie będzie akceptowane oraz wiąże się z konsekwencjami dla chorego w postaci utraty pracy. Jak zatem skutecznie pomóc alkoholikowi? Metodą może być interwencja, czyli załatwienie pierwszego spotkania ze specjalistą w ośrodku leczenia uzależnień. Interwencja stanowi swoistego rodzaju akcję, która przygotowana jest przez najbliższe osoby – rodzinę, kolegów i przyjaciół, na której przeprowadzana jest sesja w obecności specjalisty. Istotnym elementem jest zaskoczenie alkoholika, który zapraszany jest na spotkanie w ostatniej chwili. Celem jest skłonienie uzależnionego do podjęcia leczenia odwykowego. Taka konfrontacja między alkoholikiem a rodziną i specjalistą może przynieść zadowalające efekty. Podczas sesji dochodzi do rozmowy i przedstawienia alkoholikowi faktów, które przemawiają za koniecznością rozpoczęcia terapii. Należy jednak wskazać, że terapia nie jest okazją do czynienia wyrzutów choremu czy wszczynania awantury, powinna mieć ona charakter rzeczowy, konkretny i życzliwy wobec alkoholika. Celem interwencji jest doprowadzenie do sytuacji, w której osoba uzależniona od alkoholu podejmie świadomą decyzję o poddaniu się terapii i leczeniu. Należy jednak wskazać, że w interwencji poza alkoholikiem i specjalistą – psychoterapeutą biorą udział conajmniej 2-3 osoby. Najczęściej są to żony lub mężowie i dzieci oraz najbliżsi przyjaciele. Zazwyczaj jednak największą siłę mają słowa dzieci skierowane do ojca lub matki z problemem alkoholowym, które chcą aby ich rodzic podjął leczenie. W sytuacji, kiedy alkoholik nie che podjąć leczenia można zastosować formę zobowiązania do leczenia. Należy jednak wskazać, że przymusowe leczenie może być nałożone na osobę, która zakłóca porządek, demoralizuje nieletnich i powoduje rozkład życia rodzinnego. Alkoholika w takiej sytuacji zgłasza się do urzędu gminy lub miasta. Kolejnym krokiem jest wszczęcie procedury przez urząd, której celem jest wydanie orzeczenia sądu o zobowiązaniu do leczenia odwykowego i przymusowej terapii. Alkoholizm jest przewlekłą, chroniczną chorobą, która prowadzi do degradacji życia uzależnionego we wszystkich jego aspektach. Siła woli zazwyczaj jest niewystarczająca do podjęcia decyzji o zaprzestaniu alkoholizowania się i podjęcia leczenia. Konieczna jest pomoc osób z najbliższego otoczenia, dlatego nie należy odrzucać osób uzależnionych skazując ich na przegraną z nałogiem. Właściwe postępowanie i wspieranie alkoholików pomaga w podjęciu decyzji o leczeniu i wyjściu z nałogu. Należy wskazać, że próby zmuszenia osoby z problemem alkoholowym do leczenia odwykowego nie są właściwym rozwiązaniem w sytuacji, gdy chcemy aby uzależniony był trzeźwym alkoholikiem. Przymusowa terapia jest mniej skuteczna bowiem chory nie wykazuje chęci leczenia, a jego obecność w ośrodku odwykowym nie jest dobrowolna. Dlatego też, po zakończeniu terapii alkoholik wraca do nałogu. Nierzadko bywa również tak, że po wyjściu z ośrodka alkoholik pije przez długi czas aby „nadrobić” stracony czas abstynencji. Z tego powodu pomoc chorym uzależnionym od alkoholu jest niezwykle trudna, lecz nie jest niemożliwa. Należy stawiać granice, których przekroczenie będzie wiązało się dla chorego z konsekwencjami. Co zatem powiedzieć alkoholikowi żeby przestał pić? Konieczne jest formułowanie jasnych i prostych przekazów. Dlatego, żona która stawia mężowi warunek, że jeśli nie zaprzestanie on picia wyprowadzi się, musi mieć faktycznie taki zamiar i możliwość. W innym przypadku alkoholik utwierdzi się w przekonaniu, że poza groźbami nic się nie zmieni. Należy wskazać, że udzielanie pomocy alkoholikom, którzy nie chcą się leczyć wymaga konsekwencji w działaniu, gdyż zazwyczaj potrzeba dużo czasu aby przekonać uzależnionego do podjęcia leczenia. Inaczej jest w przypadku osoby chorej na alkoholizm, która chce podjąć leczenie. Zatem: jak pomóc alkoholikowi, który chce się leczyć? W takiej sytuacji należy wspierać chorego w decyzji o wytrzeźwieniu i ułatwiać proces odstawienia alkoholu. Co ważne, nawet chęć podjęcia leczenia nie zagwarantuje trwałej abstynencji, dlatego niezwykle istotne jest uczestnictwo w terapii uzupełniającej po zakończonym leczeniu. Umożliwia ono bowiem bieżące rozwiązywanie problemów i przepracowanie trudności z jakimi spotyka się trzeźwy alkoholik. Niebezpiecznym zjawiskiem jest współuzależnienie. Polega ono na przejęciu winy za problem alkoholowy, dążeniu do ukrycia alkoholizmu w rodzinie i życiu w ciągłym napięciu. Osoby współuzależnione martwią się o los chorego, usprawiedliwiają jego zachowania tłumacząc je i przekonując, że problem nie leży po stronie chorego. W takiej sytuacji, należy najpierw pomóc osobie współuzależnionej a następnie alkoholikowi. Bibliografia: Woronowicz B., Na zdrowie! Jak poradzić sobie z uzależnieniem od alkoholu, Media Rodzina, Poznań 2008 O autorze: Piotr Strojnowski Piotr Strojnowski jest dyplomowanym instruktorem terapii uzależnień. Ukończył Studium Terapii Uzależnień na Uniwersytecie Zielonogórskim w dziedzinie leczenia narkomanii oraz Studium Terapii Uzależnień i Studium Pomocy Psychologicznej w Instytucie Psychologii Zdrowia w Warszawie. Komfortowy ośrodek leczenia uzależnień Skuteczna walka z nałogiem to Twoja szansa na odzyskanie kontroli nad swoim życiem, powrót do dalszych aktywności zawodowych i odbudowanie relacji z najbliższymi. Ośrodek terapii uzależnień zapewni Ci wsparcie w podjętych działaniach. Nasza wiedza oraz doświadczenie pomogą odzyskać zarówno zdrowie fizyczne, jak i psychiczne. Oprócz zastosowania detoksu, Pacjentów czeka także psychoterapia indywidualna oraz grupowa. Terapia oparta na abstynencji oraz podejściu poznawczo-behawioralnym, wspomagana odpowiednio dobraną farmakologią przynosi najlepsze efekty i przygotowuje Pacjenta na przyszłość. Call Now Button
Pierwszy kontakt z problemem tożsamości alkoholowej pacjentów, z którymi rozpoczynamy pracę, to najczęściej kontakt z negacją, wyrażającą się w zdecydowanym stwierdzeniu „nie jestem alkoholikiem”.REKLAMA Bardzo ważnym nurtem pracy psychoterapeutycznej prowadzonej w obrębie poszczególnych szkół terapeutycznych są różnego rodzaju zjawiska i zmiany związane z tym, co pacjent myśli na swój temat, jego wyobrażenia i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, kim jestem. Czasem uważa się, że jest to najważniejsza sprawa w psychoterapii. Wydaje się, że w pacy z osobami uzależnionymi praca nad ich tożsamością jest szczególnie ważna, lecz posiada swoją specyfikę. Jedna z głównych tez książki Stefanii Brown „Leczenie alkoholików” głosi, że istotą procesu zdrowienia osoby uzależnionej jest sprawa konstrukcji, czy rekonstrukcji tożsamości pacjenta. Gdy zajmujemy się tożsamością pacjenta zwracamy przede wszystkim uwagę na doświadczanie samego siebie i aktywność umysłową związaną z określaniem tego, kim jest i jaki jest. Czasem przyjmuje to konkretną postać, gdy ktoś mówi; „jestem mało inteligentny”, „jestem atrakcyjną kobietą”; ale bardzo często jest to tylko subiektywne doświadczanie i subtelne poczucie własnego istnienia i odrębności od innych, które nie jest „ubierane” w słowa. Analizując strukturę psychologicznego funkcjonowania człowieka, możemy rozpoznać takie miejsce w psychice czy osobowości, w którym przede wszystkim rozgrywają się zjawiska i problemy tożsamości. Miejsce to, w różnych koncepcjach teoretycznych nazywane jest – JA, Jaźń, Elf, Ego, struktura JA itp., czasem mówi się o obrazie własnej osoby. Powszechnie przyjmuje się, że jest to centralne miejsce w osobowości człowieka, tworzące jej „rdzeń”. W jego obrębie rozstrzygają się podstawowe dla człowieka sprawy – z jednej strony doświadczanie własnej tożsamości, a z drugiej – w tym miejscu jest zlokalizowane źródło starowania zachowaniem, podejmowania decyzji, dokonywania wyborów. Rodzi się w nim poczucie „kim jestem” oraz zdolność do podejmowania decyzji osobistych i do uruchomiania działania realizującego te decyzje. Czasem przyjmuje to postać niewypowiadanego „głosu wewnętrznego”. Który mówi: „zrób to”, „nie rób tego” lub „możesz być dumny z siebie” czy „nie zasługujesz na miłość”. Dlatego wokół tego miejsca w psychoterapii, nie tylko w przypadku osób uzależnionych, rozgrywają się szczególnie ważne sprawy. Bardzo często różnego rodzaju zaburzenia i trudności osobiste właśnie tam mają korzenie, a zmiany, które pojawiają się w tym miejscu w czasie psychoterapii mogą mieć uzdrawiający wpływ na całe życie pacjenta. * * * Jak można podzielić problemy związane z tożsamością, które dostrzegamy u osoby uzależnionej i nad którymi w procesie terapii powinniśmy pracować ? Pierwsza grupa problemów dotyczy różnych sposobów rozumienia, widzenia i doświadczania siebie w związku z podstawowym problemem życiowym pacjenta czyli uzależnieniem od alkoholu. Są to różnego rodzaju przekonania, sądy i wyobrażenia dotyczące bycia alkoholikiem – to co często nazywa się tożsamością alkoholową czyli aspekty tożsamości związane z rolą alkoholu w życiu człowieka. Ta grupa problemów tożsamościowych odgrywa szczególna rolę w pierwszych etapach pracy w terapii osób uzależnionych. Treść tego artykułu, głównie będzie dotyczyła pierwszej grupy zjawisk czyli strategii pracy nad tożsamością alkoholową. Druga grupa problemów związanych z tożsamością dotyczy pozostałych aspektów tożsamości, które nie są bezpośrednio związane z podstawową chorobą i piciem alkoholu. Pacjent jest nie tylko alkoholikiem, ale również mężczyzną, ojcem, synem, mężem, Polakiem itp. Inne aspekty tożsamości odgrywają bardzo istotna rolę w życiu każdego człowieka, a więc także w życiu osób uzależnionych. Jednak z ważnych powodów, ta drugą grupą problemów tożsamościowych zajmujemy się w dalszych i bardziej zaawansowanych fazach terapii, a strategie pracy psychoterapeutycznej dotyczącej tych problemów będą przedmiotem odrębnego artykułu. Skoncentrujmy się teraz nad strategią pracy nad tożsamością alkoholika – jest to ważny, choć trudny nurt pracy terapeutycznej. Problemy związane ze zrozumieniem i przemianami tożsamości alkoholowej możemy usytuować w sześciu kręgach. Są to: Negacja; Wahanie; Rozważanie; Potwierdzenie; Afirmacja; Pierwszy kontakt z problemem tożsamości alkoholowej pacjentów, z którymi zaczynamy pracę, to najczęściej kontakt z negacją, wyrażający się w zdecydowanym stwierdzeniu „nie jestem alkoholikiem”. Stoi za tym przekonanie, że alkoholicy to degeneraci, przestępcy, słabi, upodleni ludzie, którzy muszą być leczeni. Pacjent łudzi się i pociesza przekonaniami „jeszcze nie jest ze mną tak źle, jeszcze nie jestem na odwyku”. Na pograniczu świadomości tej osoby pojawiła się już myśl, że jej tożsamość może być jakoś odniesiona do alkoholu i alkoholizmu, ale jej aktywność umysłowa koncentruje się na negowaniu tych myśli. W klasycznej postaci zaprzeczanie jest bardzo ściśle związane z tym jaka jest osobista definicja bycia alkoholikiem. Negacja jest zrozumiała, bo kto chciałby czuć się degeneratem, przestępcą, podłym, złym człowiekiem. Negacja odgrywa więc bardzo istotna rolę psychologiczną w funkcjonowaniu alkoholika. Jeżeli osobista definicja bycia alkoholikiem jest właśnie bardzo negatywna, to negacja jest rozpaczliwą próbą obrony resztek poczucia własnej wartości, godności. Jest to zrozumiałe i „logiczne” przekonanie, chociaż niestety spełnia bardzo groźną funkcję, bo odsuwa człowieka od rzeczywistości jego życia i aktualnej sytuacji. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że w naszym kraju stopniowo zaczyna się zmieniać społeczne znaczenie słowa alkoholik. Czasem nie doceniamy rozmiarów i znaczenia tych przemian, choć ich skutki w kręgu „odwykowym” są coraz bardziej widoczne i w związku z tym głębokość i uporczywość negacji robią się coraz mniejsze. Wydaje się, że teraz pacjenci trochę mniej zaprzeczają, ich opór przed uznawaniem, że są alkoholikami jest mniejszy i można sądzić, że jest to jakoś związane ze zmienianiem się społecznej definicji alkoholika, w której większą rolę odgrywają teraz aspekty chorobowe, a mniejszą moralne. Oczywiście nadal główny ciężar przemiany w tym zakresie spoczywa na indywidualnych wysiłkach pacjenta w procesie terapii we współpracy z terapeutą lub członkiem AA w trakcie realizacji Programu Dwunastu Kroków. * * * Strategie pracy terapeutycznej związane z negacją tożsamości alkoholowej przez pacjenta są wprowadzane już w kontakcie wstępnym. Najczęściej są to strategie związane z przełamywaniem oporu przed uznaniem własnego uzależnienia i mają charakter konfrontacyjny. Bardzo często jest to związane z bombardowaniem tej osoby informacjami dotyczącymi obecności choroby alkoholowej w jej życiu. Drugim istotnym elementem strategii jest dostarczanie wiedzy o samej chorobie. Oznacza to, że nie tylko gromadzi się i przekazuje argumenty mówiące: jesteś alkoholikiem, ale zmienia się sposób wyobrażeń na temat tego, co to jest alkoholizm, jaka to choroba, jakie ma objawy. Następnie przekazuje się przekonanie zmieniające definicję – „bycie alkoholikiem oznacza, że te objawy występują w twoim życiu”. Na ogół terapeuci kierują się założeniem, by o zmianach w tożsamości alkoholowej pacjent myślał w kategoriach: wszystko albo nic – tzn. „jestem alkoholikiem” albo „nie jestem”. W rzeczywistości przejście od nadużywania alkoholu do uzależnienia odbywa się w sposób stopniowy i „płynny”, to znaczy, że nie ma jednego momentu w życiu i ostrej granicy, po przekroczeniu której nagle pojawia się uzależnienie, ale do placówek odwykowych trafiają na ogół ludzie, którzy dawno tę granicę przekroczyli. Bycie „częściowo” alkoholikiem nie jest akceptowane przez terapeutów, którzy zmierzają do tego, aby pacjent w pełni utożsamił się z rolą osoby uzależnionej. Dochodzenie do tego jest procesem trudnym dla pacjenta i dlatego warto podkreślić szczególnie istotną rolę drugiego kręgu, w którym przebiega praca terapeutyczna, czyli wahania. W tym drugim kręgu tożsamość alkoholowa jest związana z takimi myślami jak: „obawiam się, że może jestem alkoholikiem”. Rozstawanie się z negacją musi uruchomić lęk, niepokój, ale zaczyna się pojawiać myśl, że alkoholizm to choroba i że różne złe rzeczy, które się ze mną działy i które robiłem, to objawy choroby. Jeżeli takie treści pojawiają się w świadomości pacjenta, to zwiększa się gotowość, by zaakceptować własną terapię – „jestem na odwyku, bo tu leczą tę chorobę i może mi pomogą”. Ważne, by pacjent z tymi wahaniami przez jakiś czas świadomie się kontaktował. Mamy tu do czynienia z paradoksalnym zjawiskiem, którego zrozumienie wyjaśnia dlaczego to wahanie pacjenta jest cenne, a zbyt pośpieszne wycofywanie się z negacji może być czasem wątpliwym sukcesem terapeutycznym. Jeżeli rozumiemy naturę procesu zmiany tożsamości i jeśli naprawdę to ma być zmiana, to musimy być świadomi jak bolesny i trudny jest to proces, który jeśli dokona się głęboko, to może przemienić człowieka. Dobrze jest jeśli pacjent świadomie towarzyszy tej przemianie, śledzi ją i waha się, bo wtedy ta zmiana będzie głębsza, bardziej zaakceptowana, bardziej oswojona. Strategia terapeutyczna zaleca, żeby nie wydobywać zbyt pośpiesznie od osoby uzależnionej porzucenia negacji i zaprzeczania. Warto powiedzieć: „nie rób tego dla mnie, przyglądaj się temu co zmniejsza twoje wahania, bo to twój kapitał, jeśli ze świadomością będziesz wchodził do tego kręgu”. Trzeci obszar pracy to rozważanie. Jeżeli praca terapeutyczna przebiega pomyślnie, to nie kończy się na wahaniu. Jeśli ten proces dokonuje się naturalnie i jest dobrze ugruntowany, to zaczynają się pojawiać myśli: „chyba jestem alkoholikiem; jestem podobny do tych, którzy się tak nazywają”. W tym trzecim kręgu bardzo istotna rolę może odegrać fakt, że pogłębianie tożsamości alkoholowej nie jest oparte jedynie na przekazie autorytetu terapeutycznego, tylko że pacjent zaczyna uruchamiać dodatkowe źródło zmiany tożsamości tzn. porównania społeczne. W psychologii to zjawisko „porównywania społecznego” jest uważane za jedno z bardzo ważnych w procesie kształtowania osobowości. Potocznie mówiąc, jest to patrzenie na innych, porównywanie ich do siebie i odkrywanie różnic i podobieństw. W ten właśnie sposób w normalnym procesie rozwoju buduje się tożsamość zarówno dziecka jak i dojrzałej osoby. Człowiek porównuje się ze swoimi rodzicami, rodzeństwem, rówieśnikami i stopniowo poprzez te porównywania zaczyna powstawać zbiór różnorodnych odpowiedzi na pytanie: „kim jestem ?”. W procesie psychoterapii uzależnienia zalecaną metodyką jest praca z grupami otwartymi, aby można było lepiej wykorzystywać te porównania, gdy spotykają się pacjenci znajdujący się w różnych fazach samoświadomości. W fazie rozważania pojawiają się dwa nowe, bardzo ważne argumenty: „można być alkoholikiem i nie pić”; „jak się jest alkoholikiem, to nie powinno się pić do końca życia”. Wyłania się prototyp takiego stanu świadomości na temat zasad określających własne życie, choć jeszcze wzbudza wątpliwości i niepokoje. Pojawia się jako nieugruntowana perspektywa. Prawie każdy alkoholik, nawet jeśli mówi o możliwościach pełnej abstynencji, w głębi duszy obawia się, że nie przeżyje bez alkoholu. Kiedy na początku zaczyna się wahać, przymierzać, do tego, by przyznać, że jest alkoholikiem, to musi uporać się z tą obawą i oswoić z taką wizją własnej osoby, w której na trwałe odmawia się picia, chociaż żyje się wśród w większości pijących ludzi. * * * Słowo „alkoholik” w Polsce oznacza, że ktoś pije i będzie pił. Proces zmiany tożsamości alkoholowej musi w pewnym momencie prowadzić do zmiany definicji alkoholizmu; można być alkoholikiem i nie pić, czyli potrzebna staje się akceptacja wizji „trzeźwego alkoholika” oraz zdolność do rozróżniania dwóch kategorii alkoholików „alkoholicy którzy piją” i „alkoholicy którzy nie piją”. Gdy to rozumiemy, zaczynamy bardziej doceniać jak cenną rolę mogą odgrywać wszelkie formy upubliczniania informacji i przekazów wprowadzających do świadomości społecznej obrazy alkoholików, którzy utrzymują abstynencję. Gdy zaczyna się pojawiać pozytywna wizja i jakiś rodzaj nadziei, wtedy zwiększa się zdolność do pracy w czwartym kręgu czyli pracy nad potwierdzaniem. Szczególnie istotne stają się te momenty w doświadczeniu pacjenta, w których nie tylko na pokaz – nie na mitingu lub na grupie – tylko w ciszy i w spotkaniu z samym sobą pojawiają się myśli: jestem alkoholikiem; będę musiał o tym pamiętać do końca życia, ale być może uda mi się być szczęśliwym; będę zadowolony z życia, będę mógł na trzeźwo rozwiązywać swoje problemy. Jeśli pojawia się ten rodzaj myślenia, to mamy do czynienia z fazą realnego i konstruktywnego potwierdzenia tożsamości alkoholowej. Bardzo istotne przy potwierdzaniu jest to, aby pacjent zaczynał dostrzegać jako sprawę osobistego wyboru, związek między satysfakcją z życia, a rezygnacją z alkoholu. Możliwość taka pojawia się w pełni dopiero wtedy, gdy człowiek zaczyna być zdolny do wyobrażenia sobie pozytywnego bilansu wynikającego z faktu niepicia; kiedy zaczyna w to wierzyć i ta wiara jest ugruntowana na przekonaniu: tak, jestem alkoholikiem, przyjmuję i akceptuję konsekwencje wynikające z tej choroby i zaczynam rozumieć, że z tego coś dobrego może dla mnie wynikać. Nie jest łatwo od fazy negacji dojść do potwierdzenia. Te cztery fazy zmiany tożsamości u osoby uzależnionej są zaplanowane w procesie psychoterapii i praca nad nimi jest zamierzona. Dla prawidłowego przebiegu procesu terapii jest pożądane, aby pacjent przeszedł przez te fazy zmian i dotarł do takiego momentu, że nie tylko potwierdza to, że jest alkoholikiem, ale nadaje temu taką treść, która służy pracy nad sobą. W pewnym momencie wyrażenie: jestem alkoholikiem – oznacza, że mogę żyć; mogę być szczęśliwy; jest dla mnie nadzieja; miejsce wśród innych ludzi; jestem gotowy korzystać z pomocy dla ludzi uzależnionych. Do takiego ugruntowanego potwierdzenia zmierzamy. Dwa następne kręgi mają inny charakter, tzn. występują u części osób uzależnionych, ale nie są celem oddziaływań terapeutycznych. Afirmacja, to subiektywne i często komunikowane przekonanie: „jestem alkoholikiem i jestem dumny z tego”. Czasem jest to przeświadczenie: „mogę pomagać innym alkoholikom i lepiej się znam na tym, niż ci, którzy nie są alkoholikami”. Spotykamy czasem pacjentów lub członków Wspólnoty AA, którzy prezentują swoją tożsamość alkoholika jako specyficzny rodzaj „szlachectwa”. Próby zrozumienia natury tych form autoprezentacji ujawniają, że czasem pacjent uznaje, iż jest alkoholikiem i nie pije, ale dalej ma zrujnowane poczucie wartości. Specyficzny rodzaj dumy, z którą wypowiada: „jestem Jurek – alkoholik” zagłusza, ale może również „podreperowuje” uszkodzone poczucie wartości. * * * Tożsamość alkoholowa to tylko wąziutki wycinek tożsamości człowieka. Można na niej zbudować abstynencję, ale jest dość wątpliwe czy można na tym zbudować całą przemianę osobistą, zdrowe życie. Niektóre osoby uzależnione zatrzymują się w rozwoju gdy w swym trzeźwym życiu nadmiernie eksploatują tylko alkoholowe aspekty własnej tożsamości. Nie oznacza to, że podnoszenie głowy i mówienie „jestem alkoholikiem”, to coś podejrzanego. W profesjonalnej terapii nie stawiamy sobie jednak zadania, aby doprowadzić pacjentów do tego, by byli dumni z tego że są alkoholikami. Chcemy im pomóc, by czuli się zadowoleni, że udało im się wydobyć z pułapki, by byli dumni z tego, że naprawiają szkody spowodowane przez picie, ale to nie oznacza afirmacji tego, że ktoś jest alkoholikiem, tylko tego, że nie pije i że np. pomaga innym. Czasem pojawiają się tu specyficzne zderzenia profesjonalnego podejścia psychoterapeutów z ideami i irracjonalnymi przekonaniami na temat własnego życia, świata, które pomagają wielu osobom w utrzymywaniu trzeźwości. Co to znaczy ? We Wspólnocie AA, której wartość i dorobek jest oczywisty dla wszystkich profesjonalistów pracujących z osobami uzależnionymi, dość powszechne jest przekonanie, że nie powinno być końca przypominania i mówienia sobie, że jestem alkoholikiem, bo inaczej zapiję. To przekonanie jest zrozumiałe i trafne na gruncie pomocy nieprofesjonalnej i samopomocy, bo tworzy bardzo potężny i łatwy do zrozumienia bodziec do czuwania nad pokusami i ryzykownymi okolicznościami tworzącymi zagrożenia dla abstynencji. Samopomoc w realizacji Programu Dwunastu Kroków na ogół nie koncentruje się na osiąganiu głębszych zmian psychologicznych prowadzących do takiej rekonstrukcji psychicznej, żeby w którymś momencie czuwanie nad abstynencją nie musiało polegać na codziennym stukaniu się w głowę. W solidnie prowadzonej i na ogół długotrwałej pracy psychoterapeutycznej dochodzi często do takich zmian psychologicznych, dzięki którym życie i niepicie jest bardziej ustabilizowane przez głębszą rekonstrukcję osobowości. Wtedy mówienie sobie, że jestem alkoholikiem nie jest tak niezbędne, żeby utrzymywać abstynencję. Jeżeli jednak człowiek osiągnął abstynencję przede wszystkim ogromnym wysiłkiem, samozaparciem czuwania, pilnowania się, to tym bardziej przypominanie sobie latami, że jest alkoholikiem będzie mu potrzebne. Na ten temat są różnego rodzaju poglądy i doświadczenia. Są ludzie, którzy mówią: „15 lat nie piję, tylko dzięki temu, że codziennie powtarzam sobie – jestem alkoholikiem”; są i tacy, którzy mówią: „15 lat nie piję, ale nie jest mi potrzebne stałe powtarzanie tego, bo jest to ugruntowane w czym innym. Nie piję, bo nie jest mi to potrzebne”. W profesjonalnej psychoterapii, afirmacji tożsamości alkoholowej nie czynimy swoim zadaniem, bo jest to sprawa indywidualnego wyboru. Szósty krąg przemian tożsamości alkoholowej, w którym mogą dokonywać się przemiany to rozstawanie się. Czasem może występować bezpośrednio po potwierdzaniu i proces ten nie wymaga wcześniejszego doświadczania afirmacji. Z reguły zajmuje to wiele czasu, co jest zrozumiałe i nie musi stawać się punktem docelowym dla każdego. Co to znaczy ? Jaka bywa treść wewnętrznych myśli, przekonań specyficznych dla zdrowego rozstawania ? Może to być np. taki rodzaj refleksji: „mam za sobą trudny okres życia, udało mi się zapanować nad śmiertelną chorobą, mogę być z siebie dumny; wiem, że nie będę już nigdy używał alkoholu, ale nie muszę stale o tym myśleć; są jeszcze inne ważne sprawy w życiu; nie będę już patrzył na siebie i życie tylko z perspektywy alkoholowej”. Warto podkreślić, że to nie jest powrót do negacji, ale zostawienie poza sobą pewnej specyficznej postawy i zmiana obszaru, na którym koncentruje się świadomość i uwaga. Zdrowe rozstawanie oznacza, że bycie albo nie bycie alkoholikiem, utrzymywanie albo i nie abstynencji, nie jest już dla człowieka podstawowym i bardzo ważnym układem odniesienia. Tak rozumiane rozstawanie nie jest celem profesjonalnych działań terapeutycznych i może być jedynie wynikiem indywidualnej decyzji pacjenta lub efektem naturalnego procesu przemian osobistych towarzyszących upływowi lat. Oczywiście zdarzają się również rozstania, które nie są zdrowe i wynikają z nawrotów choroby. Podsumowując – oddziaływania terapeutyczne na początku koncentrują się na sukcesywnym przekazywaniu różnego rodzaju informacji i faktów, dostarczaniu wiedzy, które przełamują negację i nasilają wahanie, a kolejne doświadczenia terapeutyczne wzmacniają rozważanie i prowadzą do potwierdzenia. Terapeuci przekazują informację, wiedzę, pomagają zobaczyć różnego rodzaju fakty, żeby przełamać negację, pobudzić wahanie, wzmocnić rozważania i doprowadzić do potwierdzenia. To jest zasadniczy szkic strategii. Pojawia się w tym miejscu pytanie o praktyczne wskazówki dotyczące tego, jak przełamywać, jak pobudzać, a jak wzmacniać ? Jest to już jednak nie sprawa strategii, ale znajomości technik i procedur oraz opanowanie umiejętności ich stosowania w praktyce terapeutycznej. Im bardziej terapeuta rozumie zasady strategiczne, tym lepiej będzie mógł wykorzystywać struktury i procedury techniczne; będzie wiedział do czego to może służyć. Jak się ma bardzo ubogą wiedzę o strategiach, to człowiek mechanicznie i rutynowo stosuje techniki, a czasem staje się ich niewolnikiem, co nigdy nie służy pacjentom. Napisałem na początku, że praca psychoterapeutyczna nad zmianą tożsamości u osoby uzależnionej przebiega nie tylko na poziomie problemów związanych z tożsamością alkoholową. Jest też głębszy, drugi poziom pracy nad zmianą tożsamości, który dotyczy innych niż alkohol układów odniesienia. Strategie pracy psychoterapeutycznej na tych obszarach będą jednak przedmiotem następnego artykułu. Jerzy Mellibruda Przedruk z „Terapia uzależnienia i współuzależnienia” nr 5(8)/99
Jak wskazują badania, alkohol spożywa ponad 80 proc. dorosłych Polaków. 4,5 miliona osób pije regularnie, a uzależnionych jest ponad 800 tysięcy ludzi. Skutki alkoholizmu mogą być bardzo Alkohol degraduje życie nie tylko osoby uzależnionej od „napojów wyskokowych”, ale także życie rodziny, bliskich, sąsiadów. Nadużywanie alkoholu stanowi w Europie drugą najczęstszą przyczynę utraty zdrowia i przedwczesnej Polak spożywa rocznie około 13 litrów czystego alkoholu. Z roku na rok systematycznie obniża się wiek inicjacji alkoholowej. Na izby wytrzeźwień trafiają coraz młodsi „smakosze” alkoholu. Statystyki podają, że co trzecia kobieta w ciąży pije alkohol. I choć prasa, telewizja i różni specjaliści trąbią na alarm, mówiąc o zgubnych skutkach picia alkoholu, to wydaje się, że ludzie ignorują ich argumenty. Nie pomaga straszenie widmem chorób psychicznych czy możliwością zdegradowania sobie zdrowia, np. poprzez marskość wątroby czy ciężkie schorzenia nerek albo żołądka. Po alkohol sięgają coraz młodsze pokolenia. Dla młodego chłopca i młodej dziewczyny każda dawka etanolu jest szkodliwa. Sportowcy wiedzą, że nawet po jednym kieliszku alkoholu czeka ich kilka dni intensywnego treningu w celu odzyskania utraconej sprawności psychofizycznej. W przypadku dorosłego człowieka niewielka dawka alkoholu, np. kieliszek wina wypity przy posiłku, ułatwia przemianę energetyczną i może pobudzać czynności ośrodkowego układu nerwowego. Alkohol etylowy spożyty w większych ilościach działa toksycznie (trująco), szczególnie na Ośrodkowy Układ Nerwowy, przewód pokarmowy i wątrobę, a w przypadku dużych ilości na wszystkie te układy jednocześnie. Pierwsze objawy występują już po kilku minutach od spożycia niewielkiej ilości alkoholu. Człowieka ogarnia specyficzny nastrój – zaczyna myśleć w sposób uproszczony, słabnie refleks i spostrzegawczość, za to staje się bardziej elokwentny, śmiały i łatwiej nawiązuje kontakty towarzyskie, a to z kolei zachęca do częstszego picia. Im człowiek młodszy, tym mniejsza dawka wywołuje opisane efekty. Właśnie dlatego w cywilizowanych krajach alkoholu nie sprzedaje się młodzieży. Większe ilości spożytego alkoholu etylowego powodują kolejno: zaburzenia mowy, ograniczenie logicznego myślenia, niezborność ruchów (na tym etapie pijący popełniają przestępstwa kryminalne), wymioty utrudniające dalsze picie, wreszcie sen narkotyczny i zgon. Statystycznie jedno na 7000 upojeń alkoholowych kończy się śmiercią. Systematyczne picie prowadzi po pewnym czasie do choroby – pojawia się uzależnienie od alkoholu. Choroba alkoholowa wyraża się poprzez uzależnienie psychiczne i fizyczne. Alkoholik czuje wewnętrzny przymus napicia się, który nie podlega jego woli, by zredukować nieprzyjemne doznania po odstawieniu alkoholu i dostarczyć sobie przyjemności w związku z przyjęciem substancji psychoaktywnej. W ten sposób powstaje błędne koło nałogu, z którego trudno się wyrwać. U alkoholików zmniejsza się łaknienie, co może prowadzić do niedożywienia. Następuje upośledzenie mięśnia sercowego, osłabienie i wyniszczenie organizmu, a także zaburzenia psychiczne, brak samokontroli i woli. Choroba alkoholowa kończy się śmiercią w wyniku nieodwracalnego uszkodzenia wątroby. Należy mieć świadomość, że problem alkoholowy to choroba nieuleczalna i nawet długoletnia abstynencja nie daje gwarancji, że były nałogowiec nie powróci do picia. Proces zdrowienia z choroby alkoholowej jest bardzo trudny i skomplikowany, uzależniony przede wszystkim od chęci i dobrej woli zainteresowanego. Leczenie może się odbywać dwutorowo. Terapia farmakologiczna ( Disulfiram Natltrexon) oraz terapia psychologiczna. Pomoc w leczeniu alkoholizmu oferują np.: kluby abstynenta, bractwa trzeźwości, samopomocowe grupy AA (Anonimowych Alkoholików), Grupy Rodzinne Al-Anon i Alateen, ośrodki terapii uzależnień i współuzależnienia, grupy wsparcia DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) czy „Niebieska Linia”. Wychodzenie z alkoholizmu wymaga intensywnej pracy ze strony alkoholika, jak i jego rodziny. Trzeźwość jest możliwa, dlatego warto korzystać ze specjalistycznej pomocy i nie wolno się poddawać w walce o swoją wolność.
jakie argumenty trafiają do alkoholika